Uważność

Ewa

Uważność stopniowo rozwijała się w moim życiu. Swoją ścieżkę zaczęłam prawie dziesięć lat temu - od ciała i próby zrozumienia dolegliwości, na które wtedy cierpiałam. Potem przyszły ignorowane przez lata emocje, a następnie wszystko inne. Okazało się, że krótkie, uważne przerwy, które zaczęłam sobie fundować regularnie w ciągu dnia, sprawiły, że poczułam się lepiej - spokojniejsza, mniej zestresowana i zdecydowanie bardziej zrównoważona.

broken image

Praktykowanie uważności nauczyło mnie również czerpać więcej radości z codziennego życia, z tych często trywialnych, rutynowych czynności, które wypełniają zdecydowaną większość naszego życia. W końcu nie chodzi o wieczne czekanie na idealne okoliczności, ale o umiejętność znalezienia chwil szczęścia w tym nieidealnym świecie - bycia szczęśliwym pomimo wszystko.

broken image
broken image
broken image