• Zacznij tutaj

    Polki w Belgii. W Leuven i okolicach.

    Stoją w korkach, gotują obiady, zapinają guziki w dziecięcych kurtkach, farbują włosy i przekładają spotkania. Ale czym zajmują się „po godzinach”? Dokąd biegną, gdy załatwią codzienne sprawy? Co sprawia, że ich oczy błyszczą, i co je fascynuje?

    Ten temat chodzi za mną od kilku lat i za każdym razem wraca, gdy rozmawiam z dziewczynami, które z różnych powodów przeprowadziły się do Belgii. Z miłości, z chęci zmiany warunków życia, ze względu na interesujące perspektywy zawodowe albo dlatego, że drzemie w nich podróżniczy duch.

    Niektóre tęsknią za Polską, mimo że od wielu lat już tam nie mieszkają. Inne żyją w językowym i psychicznym rozdwojeniu (na przykład ja), meandrując między dwiema kulturami. Są takie, które już nie wyobrażają sobie powrotu do Polski na stałe, ani specjalnie nie szukają kontaktu z rodakami w Belgii.

    Bohaterki tego projektu łączy entuzjazm, pasja, chęć działania, rozwijania się i ogromny apetyt na życie, we flamandzkojęzycznej rzeczywistości.

  • Portrety

    broken image

    Jola

    Od ponad 30 lat rozwijam swoją miłość do tkactwa, odkrywając jego nieskończone możliwości.
    To sztuka, która nie wymaga talentu, lecz jedynie chęci, cierpliwości i radości z tworzenia.

    Tkanie to nie tylko nauka rzemiosła, ale także podróż do świata kreatywności i relaksu.

    Każde utkane dzieło opowiada swoją historię, będąc jednocześnie odzwierciedleniem wyjątkowej kreatywności i indywidualności twórcy.

    Tkactwo to jednak coś więcej niż tylko rękodzieło – to forma relaksu i terapii. Wspólne splatanie nici uspokaja, wspiera koncentrację i pozwala oderwać się od codziennego zgiełku, niosąc ze sobą harmonię i satysfakcję.

    broken image
    broken image
    broken image
    broken image
    broken image

    Agnieszka

    Piłka nożna to pasja, która towarzyszy mi od dzieciństwa. Już jako dziecko spędzałam na boisku niezliczone godziny każdego dnia.

    To właśnie futbol nauczył mnie, że osiąganie celów wymaga ciężkiej pracy, determinacji i wielu wyrzeczeń.

    Treningi to nie tylko śmiech i dobra zabawa, ale także lekcje pokory. A radość z strzelonego gola, udanej interwencji czy wygranego meczu? Jest po prostu bezcenna!

    broken image
    broken image
    broken image

    Milena

    Swoją przygodę ze sportem zaczęłam w wieku dwunastu lat. Od zawsze byłam osobą aktywną i wysportowaną. Brałam udział w licznych zawodach szkolnych, takich jak rzut oszczepem, pchnięcie kulą, koszykówka czy siatkówka. Decyzja o spróbowaniu podnoszenia ciężarów pojawiła się dość przypadkowo – pewnego dnia wybrałam się na trening z grupą koleżanek. Z całej grupy tylko ja zostałam na dłużej.

    Zawody w podnoszeniu ciężarów to nieustanna walka – ze stresem, bólem, presją i własnymi ograniczeniami. Kocham ten sport właśnie za to, że każde zawody są jak igrzyska – pełne emocji i nieprzewidywalności. Wszystko może się zdarzyć.

    Polecam każdą formę aktywności fizycznej, ale ciężary są mi szczególnie bliskie. Ten sport jest piękny w swojej prostocie. Wygrywa najsilniejszy... ale czy na pewno?

    Podnoszenie ciężarów, jak każdy sport wyczynowy, uczy samodyscypliny, szacunku do siebie, swojego ciała i rywali. Jednak największym darem, jaki od niego otrzymałam, jest pewność siebie.

    Bo jak można nie być pewną siebie, wiedząc, że jest się najsilniejszą kobietą w Polsce? :-)

    broken image
    broken image
    broken image
    broken image

    Marta

    Uwielbiam robótki ręczne i tworzę różnorodne okazyjne stroiki, często z nieoczywistych materiałów. Przeplatam ze sobą tematy boho, glamour i loft... a nawet „coś z niczego”, osiągając (nieskromnie mówiąc) imponujące efekty. Mam mnóstwo pomysłów w głowie, które chciałabym jak najszybciej zrealizować. Kocham te chwile sam na sam. Ta pasja daje mi wiele przyjemności i poczucia spełnienia.

    broken image
    broken image

    Ela

    Mam 44 lata i od 2021 roku jestem instruktorką zumby, sprawia mi to ogromną radość. Tańczę trzy razy w tygodniu – zumba daje mi energię i pozwala naładować baterie.

    Kurs na instruktorkę rozpoczęłam w jednym z najtrudniejszych momentów mojego życia. Wieczorami, online, szukałam w tańcu odskoczni od ciężkich dni spędzonych przy łóżku mojej umierającej mamy.

    Prowadzenie zajęć nie przyszło mi łatwo od razu – potrzebowałam czasu, by się odważyć.

    Ale teraz, gdy już się przełamałam, nie wyobrażam sobie życia bez zumby.

    broken image
    broken image
    broken image

    Marta

    Odkąd sięgam pamięcią, w Polsce każdego roku całą rodziną przygotowywaliśmy setki kilogramów kiszonej kapusty. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że te fermentowane warzywa, które jedliśmy przez cały rok, były prawdziwą bombą zdrowotną. Dziś, razem z moją siostrą-bliźniaczką Joanną, kontynuujemy tę tradycję, przygotowując pyszne fermentowane warzywa.

    Nasze produkty powstają w sposób naturalny – bez dodatku cukru, konserwantów, wzmacniaczy smaku czy barwników.

    Ponieważ głęboko wierzymy w dobroczynne działanie sfermentowanej żywności, dzielimy się naszą wiedzą nie tylko poprzez nasze wyroby, ale także organizując warsztaty, na których uczymy innych sztuki fermentacji.

    broken image
    broken image

    Polonia Cantante

    Chór Polonia Cantante został założony w 2019 roku przy Polskiej Szkole im. Wisławy Szymborskiej (w Leuven).

    Jesteśmy grupą przyjaciół, którzy pasjonują się śpiewem i cieszą się wspólnym spędzaniem czasu.

    To chór amatorski, który powstał zupełnie przypadkowo (choć niektórzy twierdzą, że to było przeznaczenie :).

    broken image
    broken image
    broken image

    Marta

    Jako mała dziewczynka, stałam na palcach i z zachwytem obserwowałam piękne baleriny. To wtedy narodziła się moja miłość do tańca. Ukończyłam szkołę baletową, przez 15 lat występowałam na profesjonalnej scenie jako solistka baletowa, a później zdobyłam tytuł mistrzyni baletu. Dziś dzielę się moim doświadczeniem z innymi. Taniec to pasja, która łączy ludzi.

    broken image
    broken image
    broken image
    broken image

    Marta T.

    W pracy już myślami jestem na rowerze, czekając na wieczór, kiedy w końcu wsiądę i ruszę przed siebie. Sama myśl o tej chwili wywołuje u mnie przysłowiowe motyle w brzuchu. Może przejadę dziś trzydzieści kilometrów, a może sto pięćdziesiąt – decyzję podejmę w trakcie jazdy.

    To mój czas, by pobyć sama ze sobą, celebrować spokój i wolność. W myślach wrócę do tego, co już się wydarzyło, analizując „co by było gdyby”. Na chwilę zatrzymam się, by podziwiać piękno natury albo zamienić kilka słów z nieznajomym.

    broken image

    Marta T.

    W pracy już myślami jestem na rowerze, czekając na wieczór, kiedy w końcu wsiądę i ruszę przed siebie. Sama myśl o tej chwili wywołuje u mnie przysłowiowe motyle w brzuchu. Może przejadę dziś trzydzieści kilometrów, a może sto pięćdziesiąt – decyzję podejmę w trakcie jazdy.

    To mój czas, by pobyć sama ze sobą, celebrować spokój i wolność. W myślach wrócę do tego, co już się wydarzyło, analizując „co by było gdyby”. Na chwilę zatrzymam się, by podziwiać piękno natury albo zamienić kilka słów z nieznajomym.


  • Cześć, mam na imię Paulina. W wolnym czasie zajmuję się fotografią portretową.

    Od dwudziestu pięciu lat mieszkam w Belgii.

    Cwiczę, czytam, spotykam się z ludźmi. Lubię być w ruchu.


    Najlepiej czuję się nad morzem, zwłaszcza poza sezonem. :-)

  • Kontakt